|
AKADEMIA MARYNARKI WOJENNEJ |
|
STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE - 035DC |
||
|
Wykładowcy i pseudonimyZwyczaj nadawania wykładowcom pseudonimów jest chyba powszechny w każdej uczelni. Oczywiście zjawisko to wyniesione zostało z pewnością ze szkół podstawowych czy średnich. Ja sama miałam w szkole wielu nauczycieli o pieszczotliwych przydomkach. Na szkolnym korytarzy spotykałam więc: Qhtę, Szumiego, Bodżenkę, Kabzę, Walę, Majkę itp. Niektóre określenia nadawane były „od nazwiska”, inne ze względu na niecodzienne czynności życiowe wykonywane podczas lekcji, jeszcze inne przez analogie ze sławnymi (lub mniej sławnymi) postaciami historycznymi, książkowymi czy filmowymi. Ograniczeniem była jedynie fantazja uczniów. Proceder ten kontynuowany jest również przez studentów. Nie wiem, czy wynika to z samej natury żaków skłonnych do zabawy i wszelkich dowcipów, czy też raczej z prostego przymusu obdarzenia co bardziej charakterystycznych osobników odpowiednim przydomkiem. Inną przyczyną może być np. nawał nowych nazwisk, które początkowo zupełnie nie kojarzą się z osobami i przedmiotami, jakie te osoby wykładają, więc aby uporządkować jakoś nadmiar owej wiedzy, trzeba umiejętnie przyporządkować ksywkę wykładowcy. Niemniej jednak na Politechnice spotykamy się z niejakim Krwawym Heniem, Yyyy-man'em, Jock'erem czy Batmanem (i to bynajmniej nie księdzem), na Uniwerku z "doktor Szparą", panem Pykaczu czy Słonicą, w innych Uczelniach np. z Budyniem, Pysiem, Piesiem, Dzidką oraz, przepraszam za wyrażenie, ale nie mogłam się powstrzymać przed opublikowaniem mojego ulubionego przezwiska, z "Bezdotykowym Orgazmem" J My, pierwszoroczniacy, tak daleko nie zaszliśmy. Pewnie w trakcie naszej dalszej edukacji będą się pojawiać coraz to nowe określenia, jednak już te kilka, które zostały nadane, warto przytoczyć ku uciesze starszych kolegów, jednocześnie zachęcając ich do podzielenia się swoimi pomysłami z nami. Nie wiem dlaczego, ale bardzo popularne wśród nas stały się pseudonimy rodem z filmu. Przytoczę ich tu co prawda niewiele, jednak aby nie narażać siebie i kolegów, nie podam autorów i adresatów tych określeń. I tak dorobiliśmy się już: Matriksa, Star Warsa vel Lorda Vadera oraz kpt Lasarda z Akademii Policyjnej (zwanego również Federiciem). Jednak najbardziej nas zaskoczył jeden z wykładowców, który zaraz na pierwszych zajęciach przytoczył pewną anegdotkę dotyczącą przezwiska, jakie nadali mu studenci. Na razie nie jesteśmy oryginalni i wykorzystujemy inwencję twórczą naszych starszych kolegów. Oczywiście fantazja I roku nie ogranicza się jedynie do przezwisk filmowych. Jednymi z naszych ulubieńców są Tygrysek i.. Sperman (przydomek zaczerpnięty od nazwiska słynnego psychologa oczywiście). Muszę też przyznać, że nic nie umknie uwagi moich czujnych koleżanek. Nawet fakt noszenia, bądź nie noszenia obrączek przez niektórych wykładowców. Doświadczenie jednak wykazało, że lepiej nie rozprawiać o takich kwestiach w autobusie… w przeciwnym razie może to owocować początkiem kariery w chórze akademickim. Co więcej, nie tylko kadra pedagogiczna otrzymała od nas adekwatne określenia. Od samego początku mieliśmy nie lada kłopot z odmienianiem żeńskiego odpowiednika rzeczownika "podchorąży". Nawet teraz, gdy piszę "podchorążyniami", Word podkreśla to słowo czerwoną falą. Tak więc gdy jedna z kreatywnych dziewcząt powiedziała kiedyś niechcąco "podchorążynki", miano to od razu uzyskało powszechne uznanie. Mam nadzieję, że nasze koleżanki w mundurach nie obrażą się za to określenie, ale nie ma ono znaczenia pejoratywnego, broń Boże. Moim zdaniem jest urocze i dużo bardziej kobiece, niż groźne "podchorążynie". Jak już wspomniałam, nasz zasób przydomków nadanych wykładowcom jest na razie bardzo ubogi. Zapewne wraz z dalszym egzystowaniem na AMW (choć jeśli ten tekst zostanie opublikowany, mogę już zacząć się poważnie obawiać o moją przyszłość w tej szacownej Uczelni) leksykon wyrażeń i określeń będzie się rozrastał. Młodsze roczniki będą kontynuowały tradycję, dodając swoje pomysły… Bo taka odwieczna natura studenta, że musi sobie jakoś urozmaicać "monotonne", "spędzone na nauce" dnie. Autor: Aimee POWRÓT DO ARTYKUŁÓW |
ważniejsze linki |
© Stosunki Międzynarodowe - 035DC - Akademia Marynarki Wojennej 2003-2008 | ||
Wszelkie prawa zastrzeżone, wykorzystywanie materiałów ze strony bez zgody autora jest zabronione. |